Bycie sobą oznacza życie w zgodzie ze swoją naturą, a nią kieruje instynkt i intuicja. Nie ma tu najmniejszej kontroli mentalnej. Jeżeli zwierzę ma odruch wycofania się – wycofuje się, jeżeli nie ufa komuś – ucieka.
We współczesnym społeczeństwie, gdzie człowiek patrzy się wiecznie na innych, zaczynamy wypierać w sobie wiele naturalnych odruchów uważając, że są problemem do rozwiązania, a tak naprawdę są zakorzenione bardzo głęboko w naszym jestestwie dla chronienia nas i naszej duszy.
Potrzeba izolacji, tajemnicy, prywatności czy wstyd, niechęć do zrobienia czegoś lub wstręt są częścią odruchów mających nas chronić i jeżeli jakakolwiek praca jest w tej przestrzeni nad sobą do wykonania, to zrozumienie i zaakceptowanie siebie.
Nie idź za tłumem, bo tłum szybko zapomina skąd zrodził się jego kierunek i dokąd zmierza.
Obecnie izolację, nadmierną prywatność, a wręcz ukrywanie siebie, swoich planów czy działań postrzega się za zaburzenie. Jedną z zasad realizacji marzeń jest chronienie ich przed cudzą ingerencją. Pradawni wojownicy odbywali trening i edukacje w tajemnicy, do dziś istnieje wiele tajemnych świątyń – miejsc, w których adepci szkolą swoje ciała, umysły i dusze.