Znicz był podobno Białoksiężnikiem strzegącym Wiecznego Ognia. Ognia, którego nikt nie miał prawa zgasić. Tysiące lat później imieniem Białoksiężnika nazwano znicze – lampiony cmentarne, które gasną, co chwilę i trwają tylko moment. Nie wiadomo, czy to żart, czy kpina, czy próba zapamiętania znicza… a może… to zagadka do rozwiązania? Być może coś straciliśmy, tracąc Wieczny Ogień i Kapłana Znicza. Nikt od lat o nim nie wspominał, lecz ostatnio zaczęli o nim wszystkim przypominać i pytać, co się stało.
W tym samym czasie, pojawiła się sprawa gasnącego Kaganka… Oświaty. Okazało się, że gdy zgaśnie, tracimy pamięć i nie można już korzystać z Wiedzy. Jest się wtedy głupim jak przed wszelką Nauką. Podobno kształcą teraz w wielu kierunach ogromne grupy studentów by wspólnie strzegli Kaganka Oświaty. Jeśli jest ich za mało, zamieniają się w Strażników i nie zaznają spokoju aż dostaną wsparcie. Jeśli ostatni, który pamiętał, umrze, Wiedzy się już nie odzyska. Możesz próbować cokolwiek sobie przypomnieć lub pytać innych, nikt, nic, nie pamięta.