Solidne fundamenty

BAZA – jakie jest ŹRÓDŁO Twoich działań?

Żaden budowniczy nie zacznie stawiać domu na grząskim gruncie.
DOM ma przecież spełniać podstawową funkcję – zapewniać bezpieczeństwo.

Wszelkie nasze plany, idee, cele, pragnienia… mają swoją BAZĘ źródłową.
Chcąc zbudować coś trwałego, wartościowego i służącego latami, musimy wpierw dobrze przygotować grunt. Nasze życie i to jak je sobie 'układamy’ zależy od gruntu, na którym powstaje.

Cały tok naszego myślenia odnośnie tego jak wygląda 'ułożone’ życie, rodzi się właśnie w źródle naszych motywacji do działania.

Ktoś wyrastający w rodzinie pijaków, może rozumieć 'ułożone’ życie poprzez pryzmat stworzenia rodziny wolnej od nałogów. Motywacją do działania nie jest tworzenie więc życia z moich marzeń, tylko UNIKNIĘCIE tego w czym wyrastałem/am. Żyję więc UCIEKAJĄC przed czymś, co i tak mnie w końcu dopadnie, bo nie puszczam tego wolno, nie zostawiam za sobą z akceptacją, tylko cały czas noszę w sobie i pozwalam by moje działania wynikały WŁAŚNIE z TEGO nieuzdrowionego miejsca w mojej psychice i duszy.

Jeżeli działamy na rzecz UZDROWIENIA ŚWIATA, ale u podłoża naszych działań zamiast radości z udzielania innym pomocy, jest nienawiść, wyparcie i brak akceptacji, że MUSZĘ żyć w takiej rzeczywistości i ją uzdrawiać… nasze działania będą zartute u samej podstawy, a cokolwiek z nich wyniknie, przyniesie chorobę, zamiast zdrowia.

Jeżeli wręczamy komuś prezent, ale naszą motywacją jest chęć uniknięcia kary za zapomnienie o cudzych urodzinach, albo daję coś na odczepne, ta osoba nie otrzyma niczego dobrego.

Jeżeli buduję związek na lęku o przetrwanie, niesamodzielności, braku akceptacji i braku miłości do siebie… nawet jeżeli będzie trwały, będzie to związek wzajemnych domagań i zależności.

Jeżeli jest we mnie potrzeba posiadania dzieci, ale w głębszym zastanowieniu rodzi się ona w moim strachu przed własną samotną i smutną starością, albo idę w to pod presją społeczną lub rodzinną… te dzieci od urodzenia będą obarczane poczuciem odpowiedzialności lub winy za mój los…

Jeżeli wybieram zawód BO MUSZĘ PRZECIEŻ ZARABIAĆ, z każdym dniem będę budować w sobie nienawiść do siebie, do świata, do przymusu, do braku możliwości… a na końcu będzie czekać choroba.

JESTEŚ WOLNYM CZŁOWIEKIEM.
WSZYSTKO JEST MOŻLIWE.

Z MIŁOŚCI DO SIEBIE, UZDRAWIAM SWOJE ŻYCIE.
Z MIŁOŚCI DO SIEBIE, TWORZĘ I BUDUJĘ.
Z MIŁOŚCI DO SIEBIE, ODPUSZCZAM I PRZEPRASZAM.
Z MIŁOŚCI DO SIEBIE, WYBACZAM.

BUDUJĘ NA WDZIĘCZNOŚCI…
NA MIŁOŚCI…
NA RADOŚCI…
NA AKCEPTACJI…
BUDUJĘ Z PASJI I WOLNEJ WOLI.

WYBIERAM EMPATIĘ I ZROZUMIENIE.

🙏🏻

Start typing and press Enter to search

error: Zawartość chroniona.