W pośpiechu i gonitwie załatwiamy, co nam potrzebne w materii. Idziemy do sklepów, wybieramy coś z oferty, później nawet tego nie dostrzegamy, ważne, że jest załatwione, bo czeka cała lista kolejnych rzeczy, na które trzeba zarobić, a w międzyczasie artyści i rzemiosła powoli znikają, tak samo jak lokalne tradycje. Nawet w miejscach, w których wydaje się, że żadnej unikalnej sztuki nie było, można ją odkryć w najprostszych rzeczach codziennego użytku, które po prostu przegapiamy, spychamy lub ich nie widzimi, bo przestały być 'modne’.
Wiele z takich rzeczy jest postrzegane w Polsce jako przeżytek i wymieniane stopniowo na fabrycznie, nowoczesne produkty i chociaż kuszą one jakością, estetyką i ceną… nie mają tego czegoś, co było w rzeczach używanych przez naszych dziadów i babcie.