Ochrona własności intelektualnej
Po krótkiej analizie pojawiło się ważne pytanie – czy ochrona własności intelektualnej w dzisiejszych czasach… to żart? Wydaje się, że tak. Instytucje chroniące własność intelektualną są otwarte tylko dla tych, którzy mają pieniądze. Zauważyłam, że niektóre duże, bogate rodziny postrzegają własność intelektualną w taki sposób, że nadszedł czas, aby o niej mówić.
Wyobraź sobie osobę dotkniętą kryzysem finansowym, próbującą zarejestrować swój wynalazek lub nowy projekt… Dla biednych jest oczywiste, że nie stać ich na zarejestrowanie swojego wynalazku i uzyskanie ochrony. Dla bogatych jest oczywiste, że ci wynalazcy są zbyt biedni, aby mogli być prawdziwi. Dla nich stało się nie do przyjęcia, że tego typu osoba cokolwiek wynalazła. Pewne jest, że musieli to jakoś ukraść, uważa się, że biedni mają ograniczony czas w swoim życiu, aby zarobić na swoje codzienne wydatki i jakoś połączyć początek i koniec miesiąca. Bogaci wydają się odmawiać zaakceptowania w najmniejszym stopniu faktu, że każdy człowiek na tej planecie ma 24 godziny na dobę, także ubodzy, którzy mają również wolny czas, w którym mogą być kreatywni i stać się wynalazcami.
Korzystanie z instytucji chroniących prawa własności intelektualnej stało się sprawą kryminalną również dla tych, którzy mają pieniądze. Musisz zapłacić nie tylko raz, ale i wiele razy. Następnie musisz pomnożyć „wiele razy” przez jakąś losową liczbę – w zależności od zasad wdrożonych przez instytucje. Możesz również później dowiedzieć się, że nie wystarczy, że zapłaciłeś wiele razy w swoim kraju lub na swoim kontynencie, możesz również mieć obowiązek zapłacić w instytucji globalnej i także wielokrotnie. Załóżmy, że udało ci się coś zarejestrować. Ten fakt zostaje opublikowany online i gdzieś na świecie, komuś przypadł do gustu twój pomysł i postanowił zarejestrować go, ale w innej dziedzinie niż ta, którą wybrałeś. Jest to legalne, ponieważ zarejestrowałeś swój znak towarowy tylko w jednej dziedzinie. Od tego dnia nie przestaną niszczyć twojej własności przez niewłaściwe użycie. Czy jest to dla nich nielegalne w tym samym kraju? To zrobią to w innym. Nadal nielegalne? To zrobią to na innym kontynencie – aż tak im się to spodobało.
Wyobraź sobie, ile pieniędzy potrzeba, aby zarejestrować je wszędzie i mieć pełną ochronę, skoro po krótkim dochodzeniu odkryłam, że pojedyncza rejestracja zaczyna się od około 230/350 euro. Ile wynalazków nie jest rejestrowanych? Dziesięciolecia później mówimy o tych wynalazcach, o których wiemy na naszych uniwersytetach i postrzegamy ich jako pewnego rodzaju Bohaterów.
Dlaczego te instytucje żądają od autorów tak dużych kwot pieniędzy? I jak sprawdzają, czy prawdziwy wynalazca rejestruje dzieło? Jak dokładnie chronią autorów i co dokładnie dla nich robią?
A teraz… 2024 rok. Rok, w którym zdałam sobie sprawę, że kradzież czyichś gotowych wynalazków wykracza daleko poza zwykłą kradzież. Teraz, jeśli chcą, mogą czytać w twoich myślach, ukraść twoją osobowość, kopiować twoje doświadczenia życiowe i robić wszystko, aby być PIERWSZYMI. Ukradną twoją własność intelektualną bezpośrednio z twojego wnętrza. Trzymając cię z dala od tego, czego potrzebujesz by być naturalnym i kreatywnym, niszcząc sposób, w jaki ludzie cię postrzegają i pozwalając im zapomnieć, że byłeś na najwyższym poziomie. Opowiedzą ci miłą historię, że próbują ci pomóc, że to, co robisz, przekracza twoje możliwości, a innym opowiedzą, że jesteś nieznany i nie możesz być autorem. Jeśli wystarczająco duża grupa ludzi wokół ciebie im uwierzy, to… to będą oni, nie ty – wszystkie twoje wynalazki staną się własnością złodziei twojego procesu twórczego.
Wydaje się, że unikamy konfrontacji i udajemy, że problem nie istnieje. Istnieje pilna potrzeba oceny procedur ochrony własności intelektualnej. Nawet jeśli bogaci tego nie widzą, wszyscy stajemy w obliczu tego problemu, bogaci i biedni. Wydaje się, że niewłaściwa ochrona własności intelektualnej prowadzi nas do rzeczywistości pełnej niesprawiedliwości, depresji, smutku i jednostek rezygnujących ze swoich marzeń i planów, a nawet ze swojego życia.
After short research, important question arised – is protecting intellectual property nowadays… a joke?
It seems to be true.
The institutions protecting intellectual property are open only to those with money. I noticed that some big, rich families perceive the intellectual property the way that it is time to speak about it.
Just imagine a depressed individual attempting to register their invention or novel design… For the poor one, it is obvious they can not afford to register their invention and receive protection.
For the rich, it is obvious that those inventors are too poor to be real. For them it became unacceptable and can’t be that this kind of person invented anything. It is certain that they had to steal it somehow, it is believed that the poor have limited time in their lives to meet their daily expenses and to somehow connect the beginning and the end of the month.
The rich one seems to refuse to accept in the smallest part the fact that every person on this planet has 24 hours per day, also the poor ones, and they also have a free time during which they can be creative and become inventors. But, the use of those institutions protecting intellectual rights has become a criminal case also for those with money.
You are required to pay not only once but also multiple times. Then you must multiply ‘multiple times’ by some random number – depending on rules the institutions implemented. You may also find out later that it is not enough that you paid in your country multiple times or in your continent multiple times, you may also pay worldwide and also multiple times.
But, let’s say — you managed to registered it. It goes online. It is then public. And somewhere, someone very much likes it and they decided to register your novel design, but in a different field than the one you picked. It is legal because you registered your trademark just in one field. Since that day, they have not stopped destroying your property with improper use. Is it illegal for them in the same country? Then they will do it in a different one. Still illegal? Then they are going to do it on a different continent – they liked it that much.
Just imagine how much money you need to register it everywhere and have full protection if after short investigation I found out that single registration starts from around 230/350 euros. How many inventions is not registered? Decades later we speak about those inventors we know about on our Universities and perceive them as some kind of Heros.
What are those institutions demanding from authors such large amounts of money? And how do they check if the real inventor registers the work? How exactly do they protect the authors and what exactly they do for them?
And now… the 2024. The year when I realized stealing someone else’s ready inventions went far beyond mere theft. Now, if they want, they can read your mind, still your personality, copy your lifetime experiences, and do everything just to be FIRST. They will steal your intellectual property directly from within you. Keeping you far away from what you need to be natural and creative, destroying how people perceive you, and letting them forget that you were at the highest level. They will tell a pleasant tale to you that they try to help, that – what you are doing is beyond your capacity, and they will tell a pleasant tale to others that you are unknown, and cannot be the author. If enough large group of people surrounding you will believe them then… it is going to be them, not you – all your inventions will be the property of thieves of your creative process.
It seems like we avoid confrontation and pretend that the problem do not exist. There is urgent need to evaluate intellectual property protection procedures. Even if the rich ones do not see it, we all face this problem, rich and poor ones. It seems like improper intellectual property protection brings us to the reality full of injustice, depression, sadness and individuals giving up on their dreams and plans, at the even on their lives.