czas
Zadziwia mnie stricte naukowe podejście ludzi do świata, życia i wszelkich zjawisk zachodzących między jednym, a drugim.
Większość współcześnie żyjących uważa, że jeżeli coś nie jest udowodnione naukowo, znaczy, że nie istnieje, jest nieprawdziwe lub zostało wymyślone przez czyjąś fantazję. Z góry odrzuca więc wszystko niezbadane. Wyśmiewa to, omija szerokim łukiem, albo mówi, że poczeka na DOWODY.
Bardziej tępej ignorancji we WSZECHŚWIECIE nie znajdziemy.
To trochę tak jakby założyć, że nauka cokolwiek tworzy, że ona daje czemukolwiek początek. Podczas gdy WSZYSTKO, co tylko kiedykolwiek zostało udowodnione naukowo, istniało już wcześniej. Nauka jedynie znalazła W KOŃCU sposób na LOGICZNE udokumentowanie i dowiedzenie danego zjawiska.
Mikołaj Kopernik nie stworzył okrągłej ziemi, wysunął jedynie wnioski z przeprowadzonych przez siebie badań.
Maria Curie nie stworzyła pierwiastków, tylko odkryła ich istnienie, a istnieją na tym świecie od samego jego początku.
Albert Einstein nie stworzył zależności kwantowych, przełożył jedynie na logikę zjawisko, którego i tak do tej pory miliony ludzi na całym świecie nie potrafią pojąć i wykorzystać dla własnej potrzeby.
Nikola Tesla nie stworzył prądu, tylko wykorzystał istniejące już tryliony lat wzajemne wpływy między atomami.
Żaden z powyższych wielkich umysłów naszego świata, nie dokonałby swoich odkryć gdyby kierował się myśleniem typu: ‚jeżeli coś jest nieudowodnione naukowo to znaczy, że nie istnieje. Tylko logicznym, racjonalnym myśleniem należy się w życiu i nauce kierować.’
Bardzo zgubne jest twierdzenie, że wiemy i odkryliśmy już wszystko. Idiotyczne jest podejście, że im jest coś bardziej niezrozumiałym dla nas językiem napisane, tym bardziej dowodzi prawdziwości swojej tezy. Jeszcze bardziej błędne jest ignorowanie zjawisk, z którymi mamy styczność na co dzień tylko dlatego, że współczesna nauka nie potrafi ich UDOWODNIĆ. Pewnie, że możesz poczekać aż ktoś w końcu to zrobi, tylko po co czekać na naukę, skoro całe życie możesz się nie doczekać?
Zacznij negować wszystko, czego kiedykolwiek Cię nauczono. Tylko dlatego, że w danych czasach wszyscy uważali to za Prawdę, wcale nie oznacza, że Prawdą było.
Kiedyś wmawiano matką, że dzieci trzeba karmić słodyczami bo od tego robią się silne!
Bez względu na to w jakiej epoce ludzie żyją, gubi ich to samo myślenie – że przyszłość świata, nas samych i cywilizacji jest ‚jutro’, nie należy do nas i raczej nas ominie, przeszłość już była, a dzisiaj to jest takie NIC…
Przyszłość jest TERAZ, przeszłość również, a DZIŚ jest wszystkim co masz, miałeś i kiedykolwiek będziesz mieć!
Jeżeli zauważymy, że działanie, tworzenie i dokonanie jest TERAZ, chwilą obecną, to:
Czy możesz cokolwiek TERAZ zrobić w jutrze? Nie, nie możesz, bo musisz na jutro POCZEKAĆ.
Czy możesz cokolwiek TERAZ zrobić w wczoraj? Nie, nie możesz, bo wczoraj już było.
Czy możesz cokolwiek TERAZ zrobić już? Tak, w chwili obecnej możesz zrobić wszystko!
Fikcja czasu sprawia, że zamiast ŻYĆ, działać i tworzyć – mierzymy i czekamy. Ile jeszcze do piątku, ile do świąt, ile do wakacji, ile do czterdziestki, ile do spłaty kredytu, ile końca życia. „To zrobię jutro bo dzisiaj mi się nie chce” itd.
Dzieci nie znają pojęcia czasu, całą swoją uwagę skupiają wyłącznie na tym, co mogą zrobić TERAZ. Nie obchodzi ich jutro, za godzinę, za miesiąc, za rok – te pojęcia są dla nich abstrakcją. Liczy się TERAZ. Dzięki temu dokonują tak genialnego rozwoju w tak krótkim czasie. Dzięki temu są takie szczęśliwe.
Czas jest narzędziem jak linijka, powinien nam ułatwiać zaprowadzenie w zdarzeniach porządku, służyć organizacji, podczas gdy ludzie są tak w nim zatopieni, że nie potrafią zrozumieć, że czasu NIE MA.
Jest ŻYCIE.
Jest TERAZ.
Czasu NIE MA.